O sobie samej
Pełna nietypowych pomysłów, nie goniąca za trendami, żyjąca trochę w swoim wyimaginowanym świecie, niepoprawna marzycielka, którą fascynuje mnóstwo rzeczy, począwszy od rozwoju duchowego, filozofii, sztuki surrealizmu i romantyzmu, poprzez projektowanie graficzne… a skończywszy na grach na PlayStation.
Oczarowana: od 27 lat Final Fantasy VII i… Sephirothem; powieściami Harukiego Murakami; ptakami; malarstwem: C. D. Friedricha, G. de Chirico, Y. Tanguy, R. Magrittea, Z. Beksińskiego, J. W. Turnera; drzeworytami Hokusaia i Hiroshige; artami: Ayami Kojimy, Yojiego Shinkawy, Yoshitaki Amano i Gabriel Saoghal; ekspresją i miękkością kreski yaoistki Ayano Yamane. Potrafiąca godzinami zachwycać się jednym artem, obrazem, kadrem, fontem, zdjęciem i utworem muzycznym. Zgłębiająca zagadki wszechświata, planety, starożytnych cywilizacji, ludzkiego umysłu i… naszego istnienia.
Zakochana w głosie: Vincenta Cavanagh z Anathemy, Marijna van der Meer z Haevn, Grega Gonzalez z Cigarettes After Sex, Jareda Leto z 30 Seconds To Mars i Mikaela Åkerfeldt z Opeth. Znajdująca ukojenie w kompozycjach: Tony’ego Anderson, Sleeping Pandory, Ludovico Einaudi, Johannes’a Bornlöf’a, Andrea Vanzo, Michael’a McCann, Kauan i Carbon Based Lifeforms. Uwielbiająca przelewać myśli i fantazje na papier, styl wiktoriański, opuszczone rezydencje, wschody i zachody słońca, uśmiechające się do słońca słoneczniki… oraz niebo pełne gwiazd w ciepłą letnią noc.
Zatracona: w zapachu herbaty bancha arigato, lasu po letnim deszczu, zatemperowanego ołówka, jesiennego wieczornego powietrza; perfumach „Anónimo” Loewe 7, „Byzantium Saffron” The Merchant of Venice, „Zefiro” Xerjoff ; fotografiach Katarzyny Okrzesik-Mikołajek; czerni, odcieniach szmaragdu, fuksji, granatu, butelkowej zieleni; melodii padającego deszczu w ciepły letni dzień, klangorze żurawi, śpiewie kosa o zmierzchu…