Fotomontaże… kadry, które powstają z potrzeby serca, chwili, tęsknoty za czymś odległym, nieopisanym, nieodkrytym i nieodgadnionym… Obrazy i pomysły, które kłębią się gdzieś w środku… i potrzebują drogi ujścia. Projekty, zazwyczaj robione do szuflady, chowane przed całym światem… utkane z nici wrażliwości i otwartości na otaczające nas piękno tego świata.
Parszywa Wrak Race
Tworzenie plakatów dla „Parszywa Wrak Race” okazało się nie lada wyzwaniem, gdyż każdemu wyścigowi towarzyszyła „osobliwa nazwa” imprezy typu: „Którędy na Grunwald?”, „Droga Faraona”, „Inferno”, „WielkaMoc”, „Last Vegas”czy „Upalny Armageddon” wymyślana przez fanów na facebooku. Przy projektach tego typu spędziłam sporą ilość czasu na poszukiwaniu adekwatnych zdjęć, z których później „tkałam” misterne fotomontaże, będące punktem wyjścia dla owych plakatów… Nie ukrywam, że czasami cały proces był męczący, a nawet i irytujący przez kuriozalność owych nazw, ale suma summarum… była to niesamowita podróż i radość z tworzenia.
Artrosis
W 2010 roku, któregoś jesiennego, przeszywającego chłodem wieczoru, przy filiżance ulubionej herbaty, zaiskrzyła myśl w mojej głowie, żeby zrobić coś dla siebie… coś z czystej potrzeby serca. Dać upust energii projektowej, która się skumulowała gdzieś w środku i czekała na uwolnienie… Ta nieopisana energia, stała się przyczyną powstania zupełnie fikcyjnego katalogu (tzw. projektowanie do szuflady) o jednym z moich ulubionych zespołów – Artrosis. Projekt przepełniony ogromnym ładunkiem emocjonalnym, definiujący mnie jako grafika/projektanta, który odczuwa czasami niepohamowaną potrzebę wyrażania siebie… za pomocą tworzonych layoutów. W ten właśnie sposób powstał niesamowicie liryczny, romantyczny, 20-stronicowy katalog, będący moją graficzną interpretacją/metaforą twórczości muzycznej Medeah i Artrosis.